Zarówno dla mnie jak i dla Michała święta to czas bardzo rodzinny. Z racji Australii od najbliższych dzieliły nas jednak tysiące kilometrów, więc postanowiliśmy świętować w bardzo nietypowy sposób. Nie było mowy o tradycyjnym spędzaniu Bożego Narodzenia, gdy za oknem pełnia lata. Mogliśmy, tak jak typowi Ozzy, po prostu zrobić grilla na plaży, albo poddać się szaleństwu zakupów w Boxing Day. Zdecydowaliśmy się jednak odciąć na ten czas od cywilizacji i wraz z paczką znajomych wyruszyliśmy do jednego z najpiękniejszych parków narodowych w Wiktorii – Wilsons Promontory.
Tag: wycieczka


Wyprawa na Phillip Island chodziła nam po głowach już od dłuższego czasu i chociaż pogoda zapowiadana na najbliższy weekend nie nastrajała optymistycznie, postanowiliśmy zaryzykować. Tym razem organizacją wycieczki zajął się Michał, co poskutkowało tym, że jechaliśmy bez żadnego konkretnego planu.

-„Gdzie zdjęcie z kangurem? ”
-„To wy jesteście w Australii? Bez kangurów to wam nie wierzę.”
Takimi pytaniami zasypywała nas rodzina i przyjaciele jakieś dwa dni po przylocie do Australii. Na nic się zdały tłumaczenia, że kangury po ulicach Melbourne raczej nie skaczą i nie spotyka się ich w każdym parku. Zostaliśmy więc zmuszeni do udania się na poszukiwanie tego symbolu Australii.
Brianemoky
"Thank you! It a good webpage! "
mama bear
"Pretty nice post. I just stumbled upon your weblog and wanted to say ..."
Ultra
"Można tu siedzieć godzinami, by oglądać te wspaniałe widoki oraz czytać te ciekawe ..."
Ultra
"Bajkowy krajobraz urzeka niepowtarzalnym klimatem. Super zdjęcia i ciekawy opis. Pozdrawiam "
Michał Mamzer
"Dziękujemy za miłe słowa! :) Zdjęć jest jeszcze całe mnóstwo (dość powiedzieć, że ..."