Zarówno dla mnie jak i dla Michała święta to czas bardzo rodzinny. Z racji Australii od najbliższych dzieliły nas jednak tysiące kilometrów, więc postanowiliśmy świętować w bardzo nietypowy sposób. Nie było mowy o tradycyjnym spędzaniu Bożego Narodzenia, gdy za oknem pełnia lata. Mogliśmy, tak jak typowi Ozzy, po prostu zrobić grilla na plaży, albo poddać się szaleństwu zakupów w Boxing Day. Zdecydowaliśmy się jednak odciąć na ten czas od cywilizacji i wraz z paczką znajomych wyruszyliśmy do jednego z najpiękniejszych parków narodowych w Wiktorii – Wilsons Promontory.
Kategoria: ogólne (Strona 1 z 2)


Podróż do Nowej Zelandii od zawsze była w sferze naszych marzeń, razem z wygraną w totka, prywatnym jachtem i domem na Hawajach. Jednak po przeprowadzce do Australii okazało się, że od spełnienia naszej fantazji dzielą nas tylko 4 godziny lotu, nadszarpnięcie skarpety z zaskórniakami oraz trochę czasu włożonego w planowanie wyprawy. Tym oto sposobem dziesiątego grudnia o 2 w nocy wsiadaliśmy do opóźnionego ponad dwie godziny samolotu, aby rozpocząć naszą nowozelandzką przygodę.

Australia, jako państwo, nie ma zbyt długiej historii, nie posiada również oficjalnego państwowego wyznania, a co za tym idzie, nie obchodzi się tu zbyt wiele świąt narodowych bądź religijnych. Oczywiście Boże Narodzenie i Wielkanoc są dniami wolnymi od pracy, ale już na przykład Boże Ciało czy Wszystkich Świętych, nie. Nie oznacza to jednak, że w Australii nie ma długich weekendów. Po prostu Australijczycy musieli wymyślić inne okazję do „świętowania”. W ten oto sposób, w pierwszy wtorek listopada w stanie Victoria, obchodzony jest Melbourne Cup.

Jako, że w końcu udało się nam kupić samochód (o perypetiach z tym związanych Michał zobowiązał się napisać w innym wpisie), w zeszły weekend postanowiliśmy go wypróbować. Za pierwszy cel obraliśmy Churchill National Park, położony około pół godzinny jazdy od naszego miejsca zamieszkania.

Okazuje się, że w Australii nie zawsze świeci słońce, czasem zdarzają się też deszczowe weekendy (od naszego przylotu mieliśmy takie dwa :)). Całe szczęście gorsza pogoda wcale nie oznacza siedzenia w domu. Melbourne często nazywane jest stolicą kulturalną Australii (zaciekle walczy o ten tytuł z Sydney). Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest duża liczba teatrów, muzeów, galerii sztuki oraz liczne koncerty i festiwale organizowane w różnych zakątkach miasta.
Ultra
"Można tu siedzieć godzinami, by oglądać te wspaniałe widoki oraz czytać te ciekawe ..."
Ultra
"Bajkowy krajobraz urzeka niepowtarzalnym klimatem. Super zdjęcia i ciekawy opis. Pozdrawiam "
Michał Mamzer
"Dziękujemy za miłe słowa! :) Zdjęć jest jeszcze całe mnóstwo (dość powiedzieć, że ..."
Monika
"Jestem oczarowana zarówno opisem, jak i przepięknymi zdjęciami. Pozdrawiam cieplutko ze śnieżnego, białego ..."
Katarzyna Piskorska
"Kolory w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach. Mają więcej odcieni, które ..."